niedziela, 29 lipca 2012

Słoneczna sobota

Rok temu gościła u nas Weranda Country. Dwa dni zdjęć, przemiłych rozmów i nowych, ciekawych wrażeń. Kto lubi wieś i kontakt z naturą koniecznie powinien zajrzeć do tego czasopisma. Artykuł o naszej Psiej Farmie i trochę o nas samych można znaleźć w ostatnim jej numerze. Wystarczy kliknąć tutaj.
A teraz  o tym, co dzieje się u nas...a dzieje się dużo. Dwa dni temu dołączyły do naszego i tak licznego już grona czworo i dwunożnych przyjaciół kurczaczki po czubatkach dworskich. Są barwy kuropatwialnej. Wyglądają prześlicznie. A na dowód kilka zdjęć:

Z większego kurczaka (to ten z kilkoma piórkami na głowie) zrobiły sobie mamę i chowają się pod jej skrzydłami. Wszystkie zbijają się w jedną pierzasto-puchatą masę i tak przesypiają całą noc. Właściwie bardzo ciekawie jest obserwować te ptaki, zwłaszcza dla początkującego hodowcy.
Powiększyło nam się również kozie stadko o białego koziołka. Urodził się 3 dni temu. Niestety, mama nie chce go karmić, chociaż ma mleko. 5 razy dziennie biegamy na przemian do zagrody białych kóz, żeby nakarmić to maleństwo. Kozioł Anatol beczy i wpycha się do wiaty z małym Mo. Tak jest ciekaw, co się tam dzieje. To mały Momuś:

Z niepokojem też obserwujemy Ajdę, naszą najstarszą kózkę:

Powinna niedługo urodzić i choć jest to ciąża nieplanowana, jednak mimo wszystko się cieszymy. Martwimy się jedynie ze względu na jej wiek, bo jest to nasza najkochańsza kózka. Tatusiem byłby Anatol, kozioł alpejski górski, zatem mielibyśmy kolejną kózkę rasy barwnej uszlachetnionej.
Zwierzęta w naszym gospodarstwie to stare rodzime rasy polskie, z wyjątkiem kóz rasy barwnej uszlachetnionej. To oczywiście nasza polska rasa, ale w przeciwieństwie do pozostałych, które są odtwarzane, podlegają programowi odnowy genetycznej, ta jest stosunkowo młoda.
Aha! I jeszcze jedno. Nasze zwierzęta są u nas dożywotnio. Nie hodujemy ich na mięso, chociaż sami mięso jemy i lubimy.
Tyle o naszej zwierzęcej zagrodzie. Trochę się rozgadałam, ale lubię ten temat i naszą owczo-kozią trzódkę. Pominęłam ptaszyska.Te też lubię. Niedługo dorzucę zdjęcia naszych kogutów po czubatce dworskiej. Są pieknie wybarwione i wygląda na to, że będą z nich olbrzymy, ale najśmieszniejsze są chyba białoczuby. Chociaż nie! Dość na dziś,  to juz temat na inny post.
W Psiej Farmie zrobiło się trochę luźniej. Co nie oznacza, że mamy dużo mniej pracy! Przy tak licznej  zwierzęcej rodzinie zawsze jest mnóstwo zajęć.
Wczoraj dołączył do nas kot Filuś, przepiękny olbrzym. Jest bardzo łagodny. Na początku był trochę wystraszony, ale jest już ok:


Dziś przyjechał z daleka beagle Dolar, nasz stary, dobry znajomy. Wyglądało na to, że cieszy się, że nas widzi, takoż i my się cieszymy. Nastepni wczasowicze zapowiadają się liczniej od 1 sierpnia. Teraz trochę hotelowych zdjęć:

A oto inny nasz stały gość:



I...do następnego postu. Śpieszę teraz do naszych zajęć!

5 komentarzy:

  1. Fajne fotki :-)

    OdpowiedzUsuń
  2. Witam

    Blog jest naprawdę bardzo profesjonalnie prowadzony. Zdjęcia Naszej czworonożnej pociechy są super.Do zobaczenia.Pozdrawiam Jacek

    OdpowiedzUsuń
  3. Witam

    Ostatnio pisząc komentarz Mojej uwadze umknął niezykle ważny i istotny argument. Odnosząc się do wpisu dotyczącego hoteliku dla Naszych czworonożnych pociech chciałbym umieścić króciutki apel:

    "Jeżeli ktoś swojego czworonoga traktuje jak członka rodziny i pomimo wielkiego bólu musi się z nim rozstać na kilka dni (powodów jest wiele związanych między innymi z odległosci spedzanych wakacji lub obowiązków służbowych)to z całą pewnością kryteria wyboru pozostawienia członka rodziny są niezwykle surowe (wymagające).Ja mogę z pełną świadmością i znajmonością miejsca pobytu mojego psiaka powiedzieć że PSIA FARMA (BABALUDA) to miejsce gdzie poza profesjonalizmem można jeszcze spotkać rzecz niezwykłą dla Naszych pociech - serce do zwierząt i niesamowitą umiejętność symbiozy z potencjalnymi gośćmi jak również pełna synchronizacja z mocą inwentarza (Jeżeli ktoś chce zrozumieć co znaczy moc inwentarza musi koniecznie odwiedzić to miejsce i z całą pewnością znajdzie odpowiedzieć na zagadkowe pytanie zawarte w treści komentarza). Pozdrawiam Jacek

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie wiem, co powiedzieć...Po prostu dziękuję:-))

      Usuń
  4. Filuś jest cudny,oj jak czytam Twój blog Babaludo to aż chce sie na wieś.Pozdrawiam ciepło.Iwona

    OdpowiedzUsuń