sobota, 18 sierpnia 2012

Mikroświat

W codziennym wirze obowiązków często nie ma czasu, żeby przystanąć na chwilę, zadumać się i zastanowić. Blog jest dla mnie ciekawą odskocznią od dnia codziennego, pretekstem do podsumowań i rozmyślań. Takim małym okienkiem na świat, który pozwala mi wedrzeć się na chwilę do Waszego życia i pokazać, co się u nas dzieje przez szeroko otwarte albo uchylone zaledwie okiennice. Dziś otwieram je na oścież dla wszystkich zainteresowanych i ...jak zwykle będę pisać o zwierzętach, a poprzez zwierzęta... o ludziach.
Lata hotelowych doświadczeń pozostawiły po sobie niemałą spuściznę w postaci wielu historii przemijających psio-kocich istnień, które wcięły się i wrosły na zawsze w nasze prozaiczne, człowiecze życie i ludzką pamięć. Poprzez psie i kocie egzystencje poznawaliśmy całe rodziny, nierzadko mieliśmy szczęście zawierać przyjaźnie albo dłuższe znajomości, byliśmy świadkami historii i to nie tylko tych kocio-psich, ale i życiowych tragedii, dylematów i radości ich panów, spotkaliśmy się z przejawami albo wybuchami niezadowolenia, ale i wdzięczności, byliśmy ofiarami oszustwa i zadziwiającej ludzkiej uczciwości. Rzec by się chciało: samo życie!
Niedługo minie 10 lat odkąd założyliśmy hotel. Czy nauczyliśmy się czegoś przez ten długi albo i niedługi okres czasu? Na pewno. Doświadczenie w życiu hotelarza to cenny skarb. Nie będę nikogo zanudzać tym, jak sobie świetnie czy nieświetnie radziliśmy. Zdarzały się różne historie. Przychodziły chwile zwątpienia, rozczarowania, a nawet bezradności. Ale zawsze potem wracała wiara w to, co robimy. Zdarzały się psiaki z fundacji, zwierzaki po przejściach, ale były i trudne psy hotelowe. Nie zawsze udało nam się uzyskać zamierzone efekty, ale jeśli przyniosły oczekiwane rezultaty, radość nasza była przeogromna, a i przywiązanie obopólne (psioludzkie i ludzkopsie) większe, o wdzięczności właścicieli nie wspomnę. Poza tym kochane te zwierzaki nauczyły nas czegoś więcej, oprócz tego, że psia miłość potrafi być bezgraniczna, a przywiązanie zadziwiające - szacunku i pokory w stosunku do braci mniejszej, ale i do życia w ogóle. I za to im serdecznie dziękujemy :-)
Poniżej umieszczam zdjęcia naszej obecnej hotelowej braci: gości, przyjaciół i nauczycieli w jednej odsłonie.



Łakomstwo Dinusia jest nie do poskromienia.

Nasz stary, dobry znajomy Max.

Siostrzyczki w akcji.

Z Borią lepiej ostrożnie...

Najlepiej biega się z 2 zabawkami naraz.

I zdjęcia naszej okolicy (właściwie naszego ogrodu) w skali mikro, a więc żyjątka różne, najróżniejsze okiem aparatu:








O, proszę. Jak widać wszyscy u nas ciężko pracują. Taka to już pracowita okolica;-))


I jeszcze wielka prośba, apel do Wszystkich! Pomóżmy Kolo znaleźć nowy dom!!! To piesek, który się wychowywał w domu, z dziećmi. Jest jeszcze młodziutki i szybko przyzwyczai się do nowej rodziny. Obok zamieściłam zdjęcia, opis i nr tel.

Następnym razem już babaludowo. Będziemy piec pyszny, swojski chlebek i zwiedzać okolicę. Wszystko uwiecznimy naszym starym, ale wszędobylskim aparatem fotograficznym. W takim razie żegnam się z Wami i do następnego postu :-)

A na koniec mała zagadka :-) Co to jest???



16 komentarzy:

  1. No to szykuje się okrągła rocznica ,zdjęcia fajne ale za nimi kryje się też praca i obowiązki praktycznie na okrągło świątki piątki.
    Macie czas na urlop?,bo sama się zastanawiam jak to sobie zorganizuje gdyż człowiek przy zwierzętach musi być.
    Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To prawda. Urlopów nie miewamy.Czasem uda nam się "wyskoczyć" gdzieś na jeden dzień.To wszystko. Wtedy ktoś dogląda nam zwierząt, ale i tak często myślami jesteśmy w domu.Pozdrawiam

      Usuń
  2. Zawsze zastanawialiśmy się ,jak to jest przez kilka dni mieć w domu obcego ,dorosłego psa. Psy znamy ,w naszym życiu było ich sporo między innymi przez prawie 5 lata hodowla Siberian Husky ,,Kamczadał" licząca w pewnym momencie 12 suk i 2 psy :)
    Ale na hotel byśmy się nie odważyli.
    Szacunek za umiejętności i odwagę :)
    Pozdrawiamy

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. 14 psów, nawet własnych, to prawie jak hotel;-)) Wciąż mnie zaskakujecie (pozytywnie, oczywiście). Macie duże doświadczenie w pracy ze zwierzętami. A Hildzia ma więcej mleka i już tak nie ucieka przed synusiem. Uważamy, że to za sprawą tej paszy. Dziękuję jeszcze raz za poradę.
      Pozdrawiam

      Usuń
  3. Kolczatka, taka obroża dla psa.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zgadłaś bezbłędnie! Jestem pełna podziwu. To zdjęcie zrobił mój mężulo i długo się zastanawiałam, ku jego uciesze, co to jest.
      Pozdrawiam

      Usuń
  4. Praca w hoteliku to bardzo duży obowiązek jednak może sprawiać dużą przyjemność jeśli kocha się zwierzaki.Jestem pełna szacunku dla Waszej pracy.Mam 4 psy i 4 koty,każdy ma inny charakter i wymagania dlatego w małym ułamku potrafię Was zrozumieć.
    Co do kurek to te białe z czubkami to silki(ja nazywam je puchatki - miałam jeszcze w kolorze złoto brązowymale jastrząb porwał).
    serdecznie pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No właśnie. Dlatego boję się puszczać moje kurki, chociaż codziennie to robię. Po okolicy grasują lisy. Jest ich tutaj dość sporo. Pozdrawiam

      Usuń
  5. Dużo pracy macie ale przynosi wam to radość a jak w każdej pracy w każdej pasji są chwilę zwątpienia. Szybko mijają więcej jest tej radości :) Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Powoli tej pracy jest coraz mniej, bo kończą się wakacje, ale trochę wytchnienia nam się przyda, choć za chwilę zaczną się wycieczki szkolne. Pozdrawiam

      Usuń
  6. "Wielki szacun", jak mówią moi młodzi sąsiedzi. Mam 4 psy i 4 koty (kotka się wyprowadziła do sąsiadki, tylko czasem przychodzi, więc czasem mam 5 kotów) i "parę" innych czworonogów i wiem, jak się żyje razem, ale nie umiałabym sobie chyba poradzić z prowadzeniem hoteliku, choć opiekowałam się już psami obcymi u mnie, pod nieobecność ich właścicieli (ostatni w lipcu). To ciężka praca, na pewna dającą radość. Gratuluję jubileuszu i trzymam kciuki za następne jubileusze. Pozdrawiam upalnie

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ten jubileusz dopiero nadejdzie, ale refleksje przychodzą wcześniej.Dziękuję za dobre słowa :-)
      Pozdrawiam

      Usuń
  7. Milusiego wieczorku
    Niech ten tak pogodnie rozpoczęty tydzień
    będzie dla Was dobrym tygodniem. Cieplutko pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  8. Witaj Iza:)) Masz super psiaki. Ja bardzo załuję,że nie mogę sie zaopiekować Kolo ale mam nadzieję,że znajdzie przyjazny dom. Prowadzisz bardzo fajny blog. Pozdrawiam kasia

    OdpowiedzUsuń
  9. Piękne zdjecia, piękna ważka i wspaniały blog...będę Cię odwiedzać:)

    OdpowiedzUsuń