W codziennym wirze
obowiązków często nie ma czasu, żeby przystanąć na chwilę,
zadumać się i zastanowić. Blog jest dla mnie ciekawą odskocznią
od dnia codziennego, pretekstem do podsumowań i rozmyślań. Takim
małym okienkiem na świat, który pozwala mi wedrzeć się na chwilę
do Waszego życia i pokazać, co się u nas dzieje przez szeroko
otwarte albo uchylone zaledwie okiennice. Dziś otwieram je na oścież
dla wszystkich zainteresowanych i ...jak zwykle będę pisać o
zwierzętach, a poprzez zwierzęta... o ludziach.
Lata hotelowych
doświadczeń pozostawiły po sobie niemałą spuściznę w postaci
wielu historii przemijających psio-kocich istnień, które wcięły
się i wrosły na zawsze w nasze prozaiczne, człowiecze życie i
ludzką pamięć. Poprzez psie i kocie egzystencje poznawaliśmy całe
rodziny, nierzadko mieliśmy szczęście zawierać przyjaźnie albo
dłuższe znajomości, byliśmy świadkami historii i to nie tylko
tych kocio-psich, ale i życiowych tragedii, dylematów i radości
ich panów, spotkaliśmy się z przejawami albo wybuchami
niezadowolenia, ale i wdzięczności, byliśmy ofiarami oszustwa i
zadziwiającej ludzkiej uczciwości. Rzec by się chciało: samo
życie!
Niedługo minie 10 lat
odkąd założyliśmy hotel. Czy nauczyliśmy się czegoś przez ten
długi albo i niedługi okres czasu? Na pewno. Doświadczenie w życiu
hotelarza to cenny skarb. Nie będę nikogo zanudzać tym, jak sobie
świetnie czy nieświetnie radziliśmy. Zdarzały się różne
historie. Przychodziły chwile zwątpienia, rozczarowania, a nawet
bezradności. Ale zawsze potem wracała wiara w to, co robimy.
Zdarzały się psiaki z fundacji, zwierzaki po przejściach, ale były
i trudne psy hotelowe. Nie zawsze udało nam się uzyskać zamierzone
efekty, ale jeśli przyniosły oczekiwane rezultaty, radość nasza
była przeogromna, a i przywiązanie obopólne (psioludzkie i
ludzkopsie) większe, o wdzięczności właścicieli nie wspomnę.
Poza tym kochane te zwierzaki nauczyły nas czegoś więcej, oprócz
tego, że psia miłość potrafi być bezgraniczna, a przywiązanie
zadziwiające - szacunku i pokory w stosunku do braci mniejszej, ale
i do życia w ogóle. I za to im serdecznie dziękujemy :-)
Poniżej umieszczam
zdjęcia naszej obecnej hotelowej braci: gości, przyjaciół i
nauczycieli w jednej odsłonie.
Łakomstwo Dinusia jest
nie do poskromienia.
Nasz stary, dobry
znajomy Max.
Siostrzyczki w akcji.
Z Borią lepiej
ostrożnie...
Najlepiej biega się z
2 zabawkami naraz.
I zdjęcia naszej
okolicy (właściwie naszego ogrodu) w skali mikro, a więc żyjątka
różne, najróżniejsze okiem aparatu:
O, proszę. Jak widać
wszyscy u nas ciężko pracują. Taka to już pracowita okolica;-))
I jeszcze wielka
prośba, apel do Wszystkich! Pomóżmy Kolo znaleźć nowy dom!!! To
piesek, który się wychowywał w domu, z dziećmi. Jest jeszcze
młodziutki i szybko przyzwyczai się do nowej rodziny. Obok
zamieściłam zdjęcia, opis i nr tel.
Następnym razem już
babaludowo. Będziemy piec pyszny, swojski chlebek i zwiedzać
okolicę. Wszystko uwiecznimy naszym starym, ale wszędobylskim
aparatem fotograficznym. W takim razie żegnam
się z Wami i do następnego postu :-)
A na koniec mała zagadka :-) Co to jest???
No to szykuje się okrągła rocznica ,zdjęcia fajne ale za nimi kryje się też praca i obowiązki praktycznie na okrągło świątki piątki.
OdpowiedzUsuńMacie czas na urlop?,bo sama się zastanawiam jak to sobie zorganizuje gdyż człowiek przy zwierzętach musi być.
Pozdrawiam:)
To prawda. Urlopów nie miewamy.Czasem uda nam się "wyskoczyć" gdzieś na jeden dzień.To wszystko. Wtedy ktoś dogląda nam zwierząt, ale i tak często myślami jesteśmy w domu.Pozdrawiam
UsuńZawsze zastanawialiśmy się ,jak to jest przez kilka dni mieć w domu obcego ,dorosłego psa. Psy znamy ,w naszym życiu było ich sporo między innymi przez prawie 5 lata hodowla Siberian Husky ,,Kamczadał" licząca w pewnym momencie 12 suk i 2 psy :)
OdpowiedzUsuńAle na hotel byśmy się nie odważyli.
Szacunek za umiejętności i odwagę :)
Pozdrawiamy
14 psów, nawet własnych, to prawie jak hotel;-)) Wciąż mnie zaskakujecie (pozytywnie, oczywiście). Macie duże doświadczenie w pracy ze zwierzętami. A Hildzia ma więcej mleka i już tak nie ucieka przed synusiem. Uważamy, że to za sprawą tej paszy. Dziękuję jeszcze raz za poradę.
UsuńPozdrawiam
Kolczatka, taka obroża dla psa.
OdpowiedzUsuńZgadłaś bezbłędnie! Jestem pełna podziwu. To zdjęcie zrobił mój mężulo i długo się zastanawiałam, ku jego uciesze, co to jest.
UsuńPozdrawiam
Praca w hoteliku to bardzo duży obowiązek jednak może sprawiać dużą przyjemność jeśli kocha się zwierzaki.Jestem pełna szacunku dla Waszej pracy.Mam 4 psy i 4 koty,każdy ma inny charakter i wymagania dlatego w małym ułamku potrafię Was zrozumieć.
OdpowiedzUsuńCo do kurek to te białe z czubkami to silki(ja nazywam je puchatki - miałam jeszcze w kolorze złoto brązowymale jastrząb porwał).
serdecznie pozdrawiam
No właśnie. Dlatego boję się puszczać moje kurki, chociaż codziennie to robię. Po okolicy grasują lisy. Jest ich tutaj dość sporo. Pozdrawiam
UsuńDużo pracy macie ale przynosi wam to radość a jak w każdej pracy w każdej pasji są chwilę zwątpienia. Szybko mijają więcej jest tej radości :) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńPowoli tej pracy jest coraz mniej, bo kończą się wakacje, ale trochę wytchnienia nam się przyda, choć za chwilę zaczną się wycieczki szkolne. Pozdrawiam
Usuń"Wielki szacun", jak mówią moi młodzi sąsiedzi. Mam 4 psy i 4 koty (kotka się wyprowadziła do sąsiadki, tylko czasem przychodzi, więc czasem mam 5 kotów) i "parę" innych czworonogów i wiem, jak się żyje razem, ale nie umiałabym sobie chyba poradzić z prowadzeniem hoteliku, choć opiekowałam się już psami obcymi u mnie, pod nieobecność ich właścicieli (ostatni w lipcu). To ciężka praca, na pewna dającą radość. Gratuluję jubileuszu i trzymam kciuki za następne jubileusze. Pozdrawiam upalnie
OdpowiedzUsuńTen jubileusz dopiero nadejdzie, ale refleksje przychodzą wcześniej.Dziękuję za dobre słowa :-)
UsuńPozdrawiam
Milusiego wieczorku
OdpowiedzUsuńNiech ten tak pogodnie rozpoczęty tydzień
będzie dla Was dobrym tygodniem. Cieplutko pozdrawiam
Dziękuję :-)
OdpowiedzUsuńWitaj Iza:)) Masz super psiaki. Ja bardzo załuję,że nie mogę sie zaopiekować Kolo ale mam nadzieję,że znajdzie przyjazny dom. Prowadzisz bardzo fajny blog. Pozdrawiam kasia
OdpowiedzUsuńPiękne zdjecia, piękna ważka i wspaniały blog...będę Cię odwiedzać:)
OdpowiedzUsuń